środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 7

Melanie

Myślałam, że stopy mi odmarzną. Sądziłam, że emu będą dobre na taką pogodę. Co prawda może to nie były oryginały, tylko tania podróbka z Chin...No, ale proszę Was, kupować kapcie za 200 dolarów? Nie, dziękuję. Kończąc moją debatę sama ze sobą zauważyłam Rush'a. Poderwałam się z ławki, na której siedziałam i podeszłam w kierunku chłopaka. Chciałam go przytulić, ale nie pozwolił mi na to odsuwając się.
-Przyszedłem, więc?-powiedział chłodno.
-Naprawdę wierzysz w te bzdury?
-A co ja mam myśleć?! Zbywasz mnie ostatnio bardzo często z wymówką, że musisz iść do szpitala... Dla niego?-dwa ostatnie słowa szepnął i skierował swój wzrok na swoje buty.
-Rush, to jest mój pacjent...To wszystko. Jest teraz w rozsypce, a jest daleko od domu, próbuję mu po prostu pomóc...
-I ani razu nie pomyślałaś o nim w inny sposób?
Cisza. Pomyślałam, ale co z tego? I tak to by nie miało miejsca.
-No właśnie-fuknął.
-A ty nigdy nie pomyślałeś o Riley w taki sposób?
-Odwracasz kota ogonem!
-Pomyślałeś!
-Ale ja się z nią nie obmacywałem!
-Przesadzasz, ja go tylko przytuliłam!
-Ale to jest Harry Styles, on potrafi zbajerować każdą laskę!
Zaśmiałam się ironicznie.
-Myślałam, że znasz mnie na tyle dobrze, by wiedzieć, że nie nigdy bym ci tego nie zrobiła-zgromiłam go wzrokiem.-A jego nazwisko nie gra roli-dodałam.
-Może powinnyśmy od siebie odpocząć?-powiedział po chwili ciszy.
Poczułam ukłucie w sercu, a moja pewność siebie wyparowała dosłownie w sekundę.  Doskonale zdawałam sobie sprawę co to oznacza.
-A chcesz tego?-spytałam chwiejnym głosem.
-Nie wiem, Mel. Muszę sobie wszystko poukładać...
-Co tu jest do układania? Przytuliłam go po prostu po przyjacielsku, a ty robisz aferę jakbym miała z nim dziecko!-czułam łzy na moich policzkach. Rush był dla mnie naprawdę ważny.
-Pa, Mel-szepnął, po czym odszedł, zostawiając mnie zupełnie roztrzęsioną. Ałć, moje serce chyba właśnie zostało zabite, zdeptane i zakopane 9283928 metrów pod ziemią.

Harry

Przechadzałem się powolnym krokiem korytarzem szpitala bez większego celu. Może maratonu bym nie przebiegł, ale czułem się coraz lepiej. Pocieszała mnie też myśl, że pozwolono mi zdjąć to debilne szpitalne ubranie. Szedłem więc z rękami w kieszeniach przyglądając się temu ogromnemu budynkowi. Usłyszałem dźwięk windy i automatycznie się odwróciłem. Mel? Wyglądała na zmartwioną. Co ona w ogóle tu robi o tej porze? W tym momencie nasze spojrzenia się spotkały. Posłałem jej niewyraźny uśmiech, na co się lekko zaczerwieniła i machnęła w moją stronę.
-Coś się stało?-spytałem.
-Masz chwilę?-skinąłem głową po czym podeszła do mnie.
Szedłem za nią o nic jej nie pytając. Wsiedliśmy do windy, a mój wzrok padł na jej twarz. Zwykle gościł na niej promienny uśmiech i brązowe, pełne życia oczy. A teraz? Miała worki pod oczami, które z resztą były czerwone. Obróciłem ją w moją stronę.
-Płakałaś?-w odpowiedzi tylko przygryzła wargę i spojrzała na swoje buty.
Charakterystyczne piknięcie poinformowało nas, że jesteśmy już na wybranym piętrze. Dach?
Wyszliśmy z windy, a ja poczułem wiatr z dworu. Kto nie zamyka drzwi w listopadzie? Przeszedł mnie dreszcz, a Melanie widząc to podeszła do szafki w kącie przy wyjściu podała mi koc.
-Dzięki.
Wyszliśmy na dach i ujrzałem cudowną panoramę nocnego Los Angeles. Mimo wszystkich stereotypów, historii, wspomnień i mrocznych sekretów, które skrywa to miasto, uwielbiam je. Przyjeżdżając tu czujesz się jakbyś był w innym świecie. Od ludzi codziennie chodzących na castingi i spełniające swoje marzenia, do największych gwiazd znanych na całym świecie. Widząc Aleje Gwiazd, drogie wille w Beverly Hills, ogromne centra handlowe niczym niektóre małe miasteczka w Wielkie Brytanii uświadamiasz sobie jak bardzo świat jest różnorodny. Jak wiele jeszcze można zobaczyć.
-Widzę, że czujesz się już coraz lepiej-odezwała się po raz pierwszy odkąd ją dzisiaj zobaczyłem. Głos miała niepewny, ale mimo to na jej twarzy pojawił się troskliwy uśmiech. Siedziała na ziemi oparta o poduszki z podkulonymi nogami.
-Stała bywalczyni, jak zgaduję-wskazałem na poduszki, na co jej kąciki ust uniosły się trochę wyżej i skinęła głową.
-Lubię tu przychodzić. Zawsze jak mam jakiś problem lub po prostu chcę pobyć sama... To taka moja oaza-zaśmiała się cicho, a przez myśl przeleciało mi, że powinna to robić o wiele częściej.-Przepraszam, że cię tu wyciągnęłam, ale przy tobie jakoś o wiele łatwiej jest mi zapomnieć o problemach... Czy brzmię jakoś dziwnie?-znów się zaśmiała na co nie mogłem zostać obojętny. Pokiwałem przecząco głową.
-W ogóle nie pasujesz do stereotypowej dziewczyny z Kalifornii, wiesz?
-A to dobrze czy źle?
-Jak dla mnie? O wiele bardziej wolę ciebie, od lasek, które wpychają mi się do łóżka, bo chcą coś osiągnąć. Nienawidzę sztuczności, a bardzo często ją spotykam.
Mel skinęła głową jakby bardzo intensywnie się nad czymś zastanawiała.
-Co się stało, że dzisiaj tutaj jesteś?
Spojrzała na mnie i zobaczyłem na jej twarzy smutek.
-Pokłóciłam się z chłopakiem...O ciebie.
O mnie? Co? Niby dlaczego?
-Czy ja zrobiłem coś...?
-Nie, nie o to mi chodzi. On po prostu przeczytał jakieś głupoty na twój temat i zobaczył te zdjęcia...
-Jakie zdjęcia?
Sięgnęła po torbę i wyciągnęła swój telefon. I wtedy zobaczyłem te wszystkie nagłówki.
Nawet nie umiem opisać jak mi było głupio.
-Przepraszam, ja...
-To nie twoja wina, Harry-sposób w jaki wypowiedziała moje imię spowodował, że przez moje ciało przeleciały ciarki.-Naprawdę, nie mam ci niczego za złe. Rush powinien mnie słuchać, a nie od razu osądzać.  Szczerze, może i lepiej? I tak niedługo skończył by w łóżku Riley-ostatnie zdanie wypowiedziała ze zdecydowaną pogardą.
-Naprawdę mi głupio-przejechałem dłońmi po swoich włosach, jak to zwykle w nerwowych sytuacjach.-Zawsze tak rob...-nie dokończyłem, gdyż poczułem usta dziewczyny na moim policzku. Całe moje ciało oblała fala ciepła.
-Harry, wszystko jest w porządku-szepnęła.

~~
Heeej!
Koniec Mel i Rush'a? Nie do końca... A co z Harrym? Jak Wam się podoba relacja między nimi? ;)
Wielkie wow za ponad 8000 wejść, na serio jesteście wielkie!
Przepraszam, że z kilkudniowym opóźnieniem, ale po prostu szkoła, szkoła i szkoła, ugh.
#muchlove
@DameHazza

16 komentarzy:

  1. *.*
    Cud!
    Miód!
    Kochaaaaaaam to!
    no po prostu cudowne!
    Uwielbiam!
    Oni będą razem, tralalalalala. xD
    ja to wiem! ♥
    jeszcze raz, - rozdział cudowny!!
    i Proszę nie każ mi czekać na następny tak długo jak na ten, :) xx
    Do następnego!
    i wenyy życzę! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie,boskie i jeszcze raz boskie *.*
    pisz częściej, bo umieram bez nich ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu buziaczekw policzek a potem cos wiecej!! :D mega mega!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mi się podoba, ale chciałabym, żeby Harry jednak odzyskał głos. Za jakiś czas :) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. chce ci tylko powiedzieć że to najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałam ono jest takie prawdziwe płacze przy każdy rozdziale kurcze moje życie było nudne aż do wczoraj kiedy znalazłam zwiastun tego opowiadania i przeczytałam to opowiadanie teraz moje życie jest ciekawsze i love you so much

    OdpowiedzUsuń
  6. Mel i Rush powinni się w końcu rozejść i byłby spokój. Czekam na Harry'ego z głosem wyznającego Mel miłość <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu chyba się uzależniłam *___* właśnie pzeczytałam wszystko i nie moge się doczekać kolejnych rozdziałów, mam też cichą nadzieję ze Melanie wróci do Rusha, a
    harry będzie zazdrosny i ugh... to jest świetne, a twoj styl pisania z rozdziału na rozdział staje się coraz lepszy :) myślałam tylko nad błędami (zawsze sie zdarzają, nawet najlepszym) może byś kogoś "zatrudniła" jako korektora Twojej pracy, może jakąś przyjaciółkę (wiadomo że głupio opowiadać ludziom, których się zna, lez nie darzy się takim zaufaniem że się pisze) ;) życzę weny i prosiłabym żebyś mnie informowała na tt o nowych rozdziałach: @srutututu_niall ;* i przepraszam za błędy ale jestem na telefonie c;

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny *_*
    Kocham Cię. Pisz dla mnie. Mogę czytać to co piszesz do końca mojego życia xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże, ja MAM nadzieję, że to jednak jest koniec Melanie i Rusha, bo chłopak mnie naprawdę irytuje. Nie dość, że sam flirtuje z tą całą Riley, to na koniec robi z siebie ofiarę losu, zrzucając winę na swoją dziewczynę za kilka zdjęć, które na dodatek nie mówily wszystkiego... Bez słuchania tłumaczeń. Przypomina mi pewną osobę w moim życiu, która zniszczyła mi trzy lata liceum i po prostu mam na niego pieprzoną alergię. Proszę, nie męcz Melanie tym gosciem.
    Kocham relację między nią a Harrym <3 Ta scena na dachu... Coś niesamowitego ;) Jak będę lekarzem - a trzymaj kciuki, aby mi się udało, to też sobie coś takiego wykombinuję, tylko że schowam tam jeszcze wszystkie płyty 1D :D Przyznam, że Twoje ff było jednym z nielicznych, dzięki którym złapałam taką fazę na Stylesa i serio nie żałuję! Podoba mi się to, jakie reakcje wywołuje w Harrym ta dziewczyna i szczerze im kibicuję. A niewinny pocałunek na końcu - awwwwh, rozpłynęłam się i umarłam *.* Piękne, kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
  10. normalnie cudo...
    Mel i Harry do sb pasują BAAAAAAAAAAAAARDZO <3 <3 <3 <3 <3
    Kocham to i
    KC <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że Harry odzyska głos <3 A poza tym świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! Znalazłam to opowiadanie przez przypadek i nie żałuję. Jeszcze nigdy nie spotkałam i nie czytałam tak wspaniałego, oryginalnego i wzruszającego opowiadania. Masz przeogromny talent, twoja umiejętność opisywania emocji jest niezwykła. Za każdym razem mam łzy w oczach, a kiedy obejrzałam zwiastun to już w ogólę się poryczałam. WSPANIAŁE ! Kocham to opowiadanie i z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam i życzę ci wiele weny i mnóstwa czytelników

    OdpowiedzUsuń
  13. Te opowiadanie jest takie MEEEGAAA !!! Uwielbiam je <3 naprawdę, bardzo mi się podoba jak piszesz i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    Mogłabyś wejść na mojego bloga ? Proooszee ?? Dopiero zaczynam.... Byłabym Ci ogromnie wdzięczna za przeczytanie i skomentowanie :) W końcu sama kiedyś zaczynałaś :)) Pozdrawiam.xx

    http://trap-harrystylesfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń