niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 16

Hej! :D
Wiem, że czekacie na jakieś dramy czy kłótnie, ale jak na razie nie ma na co liczyć, wybaczcie!
Ale bez nich się oczywiście nie obejdzie! Cieszcie się szczęściem Mel i Hazzy póki możecie...To brzmi jak groźba hahaha lolz
Nasz Hazz ma 20 lat! Czuję się jak matka hahaha! Mam nadzieję, że ten rok przyniesie mu wiele dobrego i spełnią się wszystkie jego marzenia. :) x
Zapraszam na ASK'A, bo mi nudno a chętnie podpowiadam na Wasze pytanie, jeśli jakieś macie! :)
PS Czy tylko ja uwielbiam teledysk do MM? ;)
PS2 Co sądzicie o nowym wyglądzie?
#muchlove
@DameHazza
~~

Melanie

Przyglądałam się obrazom, które mijaliśmy. Pierwszy raz w życiu byłam tak daleko od domu. Nie żebym się bała, po prostu to wszystko, to jest moje obecne życie zdaję mi się takie nierealne. To jak wyszliśmy z lotniska, a przed nim stało mnóstwo fanów, robiło wrażenie. Te wszystkie dziewczyny, które stały tam wiele godzin, tylko żeby zobaczyć Harry'ego, który tak naprawdę był po prostu zwykłym chłopakiem... A teraz jadę z nim autem do jego mieszkania. Uśmiechałam się sama do siebie widząc, że Harry jest bardzo zadowolony z powrotu do Anglii. Uśmiech tak naprawdę nie schodził mu z twarzy odkąd tylko wkroczyliśmy na płytę lotniska.
Z zamyśleń wyrwał mnie fakt, że samochód się zatrzymał. Spojrzałam na Harry'ego, który wyciągnął kluczyki ze stacyjki.
-Muszę zrobić małe zakupy, bo moja lodówka pewnie świeci pustkami.
Skinęłam głową po czym biegiem ruszyliśmy w stronę wejścia do supermarketu, gdyż na dworze wciąż padał deszcz.
***
Przeszedł mnie zimny dreszcz, gdy tylko weszliśmy do mieszkania. Oboje byliśmy przemoknięci do suchej nitki, mimo, że na dworze byliśmy z 2 minuty. Niechętnie zdjęłam kurtkę i buty. Trzęsąc się lekko rozejrzałam się po mieszkaniu. Było w minimalistycznym stylu. Dominował kolor biały i czarny, który wspaniale kontrastował z zielenią roślin, które zauważyłam w salonie. Okryłam się kocem, który dostałam i usiadłam na kanapie. Po minucie wrócił Harry z dwoma kubkami gorącej herbaty, na co się uśmiechnęłam. Typowy Brytyjczyk. 
-Dziękuję-upiłam łyk herbaty.
-Nie ma za co-uśmiechnął się i również przyłożył do ust biały kubek.

Harry

Zacząłem wyciągać wszystkie produkty, które kupiliśmy i chować je do szafek. Gdy skończyłem uśmiechnąłem się sam do siebie. Tęskniłem za Anglią. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo, dopóki nie poczułem typowego, dlatego mieszkania zapachu jaśminu. Nie wiem skąd się brał, ale czuję go codziennie odkąd tu mieszkam. Do tego wszystkiego dochodziło jeszcze jedna sprawa. Mel była ze mną. Mój humor nigdy nie był tak dobry, oczywiście od czasu wypadku... Potrząsnąłem głową i sięgnąłem po swoją torbę. Skierowałem się do swojej sypialni i położyłem torbę na łóżku. Odetchnąłem głęboko i spojrzałam na widok z okna. Mieszkałem przy dość ruchliwej ulicy. Wszyscy się spieszyli, niektórzy nawet biegli. W końcu Londyn to Londyn. Usłyszałem otwieranie drzwi od łazienki i dostrzegłem coś, na co nie byłem przygotowany. W drzwiach stała Mel ubrana tylko w biały stanik i majtki.
-O mój Boże! Myślałam, że cię tu nie ma!-powiedziała spanikowana przez drzwi, za którymi od razu się schowała. Uśmiechnąłem się pod nosem.-Podałbyś mi spodnie i sweter? Zapomniałam ich wziąć...
Po chwili namierzyłem jej torbę i sięgnąłem po ubrania. Wystawiła głowę przez drzwi i skinęła głową, że o to chodzi.
-Ymm...Dzięki-jej twarz była niczym koloru buraka, gdy opuściła łazienkę. Zaśmiałem się bezdźwięcznie i po prostu ją przytuliłem. Była taka urocza. Mój wzrost zdecydowanie górował nad Mel, więc jej głowa opierała się o moją klatkę piersiową. Pocałowałem ją w czoło i odsunęliśmy się od siebie.
-Mam pomysł.
***
-Nie ma mowy, żebym tu weszła!
-Chodź! To nie takie straszne jak wygląda.
-Harry, ja nigdy nie jeździłam na łyżwach-rzuciła spanikowana.
-To nic trudnego!
Rozejrzała się na boki i patrzyła na ludzi za nami.
-Będę cię trzymać-uśmiechnąłem się i widziałem, że zaraz się złamię.
-Niech cholera weźmie te twoje cholernie zielone oczy i ten cholernie piękny uśmiech-powiedziała bardziej do siebie. Uśmiechnąłem się szeroko i chwyciłem jej dłonie pomagając utrzymać się na lodzie. Jechaliśmy nieco powoli, a ja wręcz czułem jak ręce Mel się trzęsą. Wciąż patrzyła na ludzi, którzy jeździli koło nas. Zatrzymałem nas i na chwilę puściłem jej dłonie, na co obdarowała mnie spanikowanym wzrokiem.
-Nie patrz na innych, okej? Nieźle ci idzie! Zaraz będziemy zasuwać jak te 4-latki-wskazałem na 2 malutkie, blondynki, które czuły się na lodowisku jak ryby w wodzie. Skinęła niepewnie głową, po czym chwyciłem jej dłoń.

-O Boże! Jadę sama, patrz!-krzyknęła podekscytowana. Uśmiechnąłem się szeroko. Brzmiała i wyglądała jak ta 4-latka. Jej radość szybko zniknęła, gdy nagle straciła równowagę. Próbując ''ratować'' sytuację podjechałem do niej, w rezultacie czego oboje wylądowaliśmy na lodzie. Mimo, że wszystko mnie bolało uśmiechnąłem się, bo wyglądaliśmy jak idioci leżąc na lodzie i przede wszystkim na sobie. Usłyszałem melodyjny śmiech Mel, na co mój uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył.
-Przepraszam, chyba jednak jeszcze nie umiem zrobić piruetu-zaśmiała się uroczo.
Podnieśliśmy się i ignorując spojrzenia innych ludzi, zeszliśmy z lodowiska.

Melanie

Szliśmy chodnikiem trzymając się za ręce w kierunku ulubionej kawiarni Harry'ego. Rozglądałam się na boki chłonąc do mojej głowy te przepiękne widoki.
-Londyn jest piękny-powiedziałam z uśmiechem.
Ciepło oblało moje ciało, gdy znaleźliśmy się w środku lokalu. Wystrój bardzo przypominał ten, w którym byliśmy w Los Angeles. Drewno i cegły, puszyste białe fotele i kominek w centrum.
Zajęliśmy miejsce w kącie, po czym sięgnęliśmy po menu.
Zamówiłam dla nas i skierowałam swój wzrok na Harry'ego, który intensywnie przyglądał się swoim palcom. Wiedziałam, o czym myśli. Złapałam jego dłoń i od razu poczułam na sobie jego zielone tęczówki.
Nie musiałam mu nic mówić. Rozumieliśmy się bez słów.
Po wypiciu imbirowej herbaty Harry poszedł do łazienki, a ja czekając na jego powrót, wyciągnęłam telefon.

Od: Vic
Jak tam Anglia? Czy przewodnik się dobrze sprawuje? x

Uśmiechnęłam się i odpisałam, że jak wrócimy do do niej zadzwonię. Zauważyłam, że mam jeszcze jedną wiadomość.

Od: Nieznany
Wiem, że dla Ciebie nic już nie znaczę, ale tęsknie za Tobą. 

14 komentarzy:

  1. Jezu! Jaki boski! *-* Czekam na następny rozdział. c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza !
    Awwww ♥ kocham to !!!!! Hsgdjhsib
    Zabrał ją na lodowisko to takie romantyczne awww ♥ jdudnhsk

    OdpowiedzUsuń
  3. troszke że rozdział taki krótki ale wynagrodziłaś nam to jego świetnością ?<3
    Harry jest taki awwww słodki :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie ciągle się powtarzam, ale dodajac TAKIE słodkie rozdziały zdecydowanie jest mi zbyt dobrze xD Normalnie się rozplywam ^^
    Hazz zabrał ją na lodowisko! Gratulacje pomysłu! Hah, nie dziwie sie Mel, tez nie potrafię jeździć na łyżwachxD
    Troche krotko, ale tym sie nie przejmuj, zawsze bede tak jeczec, bo tsk to uwielbiam, ze zawsze mi malo xD
    Czekam na jakąs małą burzę w raju i... chyba wiem kto może ja spowodować ;)
    @dreamerniallerx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Ale akcja z lodowiskiem ;)
    Czekam na następny!
    Pozdro
    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. AWGSWTUVVXHKVCUGSTUHHDKKHDAWYOLNCZETUIJVVGDDHIFREYICDUOVSTUH!!!
    GENIALNE,ZJAWISKOWE,NAJLEPSZE NA ŚWIECIE *0*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne opowiadanie !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. oho już chyba wiemy od kogo ta wiadomość!!! Czekam na kawałek pikanterii! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie :) Spodziewałam się czegoś ciekawszego,więc czekam co dalej!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie :) Spodziewałam się czegoś ciekawszego,więc czekam co dalej!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwwwh, rozpuściłam się po tym rozdziale <3 Cieszę się, że Harry i Melanie są razem w Londynie i mogą spędzać mnóstwo czasu w swoim towarzystwie. A im lepiej się poznają, tym bardziej widać, jak strasznie, strasznie do siebie pasują. Kocham Cię za atmosferę, jaką stwarzasz, jest tak niepowtarzalna <3 jestem Marry shipper, hahahahaha :D
    Ale szczerze mówiąc, weź no popchnij sytuację do przodu i daj trochę ognia. Mieliśmy już nieoczekiwane widoki rozebranej Melanie, teraz czekamy na więcej ;D Mel musi wiedzieć, jakiego wyboru powinna dokonać. I że istnieje tylko jeden, słuszny :D Swoją drogą, kurde, jeśli jej były chłopak zniszczy to, co cennego pomiędzy tą parą, to jestem pierwsza w kolei do powieszenia za pewną cenną dla mężczyzn część ciała, przysięgam!
    Tak, jestem w bojowym nastroju, ale życie mnie zmusza, hahaha :D ILYSM <3

    OdpowiedzUsuń
  12. super super :) oby zawsze było między nimi tak fajnie jak jest w tym rozdziale ;) onii tak do siebie pasują !!! <3 super opowiadanie i super rozdział :*

    OdpowiedzUsuń