Hej :)
Drugie primo, wspominałam Wam już o nowym fanficu z Louisem.
Oto jest i zwiastun. Jeśli macie ochotę poczytać moje wypociny to zapraszam TUTAJ. :) Bardzo dziękuję za wejścia i komentarze! Jesteście bardzo kochani!
Szacunek jeśli przeczytałeś! xx
#muchlove
@DameHazza
Szacunek jeśli przeczytałeś! xx
#muchlove
@DameHazza
Melanie
-Hej tato-powiedziałam siadając przy nagrobku. Położyłam stokrotki i uśmiechnęłam się słabo. To były jego ulubione. Wciąż nie mogę w to wszystko uwierzyć. Nie zginął na wojnie, zdradziło go jego własne ciało. Poczułam łzy, które cisnęły mi się do oczu od kilku godzin. Wiem, że nie powinnam teraz myśleć o nikim innym, niż mój tata, ale mojej głowie wciąż pojawiał się obraz twarzy Harry'ego. Nie powinnam była tego mówić. Zostawił rodzinę i przyjechał tu ze mną. Był przy mnie i wspierał, a ja po prostu go odepchnęłam. Przecież on był Bogu winny, a ja wyładowałam na nim swoją frustrację. Nie umiałam racjonalnie wyjaśnić czemu nic z tym nie robię. Mogłabym do niego pojechać i z nim porozmawiać...Ale coś mnie powstrzymywało. Tęskniłam za nim, bardzo. To wręcz paradoksalne. Czułam się cholernie rozdarta. W końcu mój tata odszedł, powinnam teraz być w żałobie, a nie myśleć o chłopakach. Westchnęłam i spojrzałam na napis na kamieniu. Co on by zrobił na moim miejscu?
♥
Poranne słońce, które widniało na niebie jeszcze kilka godzin temu, zasłoniły kłęby szarych chmur. Poczułam zimny powiew wiatru, na co przeszedł mnie lekki dreszcz. Zapięłam kurtkę i skierowałam się do najbliższego supermarketu. W moich uszach jak zwykle brzmiała piosenka Ed'a. Wzięłam koszyk i zaczęłam pakować potrzebne produkty. Mama wzięła wolne w pracy i próbowała rozmawiać z Toby'm. Chciałam jej choć trochę pomóc. Nie zapominając o moim obecnym stanie wzięłam jeszcze opakowanie lodów,tabliczkę czekolady i 4 pączki. Gdy koszyk był już prawie pełny stanęłam przy kasie i zaczęłam wypakowywać produkty.-Melanie?-usłyszałam znajomy głos. Zdjęłam słuchawki i ujrzałam przed sobą mamę Rush'a.
-Dzień dobry-odpowiedziałam i wysiliłam się na uśmiech.
-Słyszałam co się stało, bardzo mi przykro-powiedziała ze smutkiem w głosie.
Pani Miller, kobieta po 40-stce przyglądała mi się z widoczną troską w jej brązowych oczach. Obcięła swoje długie kasztanowe włosy, które obecnie sięgały jej lekko ponad ramiona.
-Dziękuję-odpowiedziałam, gdy po chwili zauważyłam przy boku jej syna.
-Mel?-powiedział bardzo zachrypniętym głosem, który nie był podobny do niego.
-Hej, Rush-założyłam kosmyk włosów za ucho.
Najwidoczniej pani Miller nie zauważyła, że atmosfera nagle lekko zgęstniała, gdyż uśmiechnęła się lekko w moją stronę.
-Dawno u nas nie byłaś...Może wpadłabyś na kolację?-zaproponowała. Czy ona nie wie, że my...?
Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdyż przerwała mi kobieta przy kości o dość niemiłym nastawieniu.
-20 funtów-burknęła.
Podałam kobiecie pieniądze i zwróciłam się do mamy Rush'a.
-Przepraszam, ale...
-Mel, możemy pogadać?-przerwał mi.
Spojrzałam raz na niego, raz na jego mamę, po czym skinęłam głową.
Odeszliśmy od kasy i usiedliśmy na ławce. Patrzyłam na swoje dłonie, nie chcąc patrzeć na jego oczy.
-Tęsknie za tobą-powiedział.
-Rush...
-Wiem, jesteś z nim...Ale chodzi mi ogólnie o ciebie. Znamy się prawie od urodzenia. Wiedz, że serce mi się kraja, kiedy widzę, że on sprawia, że jesteś szczęśliwa...Ale czy moglibyśmy zostać przyjaciółmi?
Uśmiechnęłam się na jego słowa. Też za nim tęskniłam. Nie pod TAKIM kątem, ale brakowało mi go.
-To zabrzmiało jak z jakiegoś filmu-zaśmiałam się i szturchnęłam go w ramie po przyjacielsku.-Też tęskniłam.
Uśmiechnął się szeroko i mnie przytulił.
-Czy twoja mama nie wie, że my...?-spytałam i tym razem spojrzałam w jego oczy.
-Nie do końca... Coś jej wspominałem, ale chyba nie zrozumiała aluzji. Nie martw się wszystko jej wyjaśnię. Jak chcesz to naprawdę możesz dzisiaj przyjść.
W tym momencie podeszła do nas pani Miller.
-To jak z ta kolacją?
-Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale dzisiaj nie mogę.
-To może niedziela?
Przemyślałam wszystkie przeciw i za, po czym spojrzałam w ciepłe oczy kobiety.
-Niedziela brzmi dobrze-uśmiechnęłam się lekko.
Pani Miller przytuliła mnie, po czym to samo uczynił jej syn. Odeszli, a ja odetchnęłam z ulgą.
♥
-Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś!-powiedziała moja przyjaciółka kończąc swój pół godzinny monolog.-Zawsze umiesz mnie pocieszyć, Vic-rzuciłam kąśliwe i sięgnęłam po pączka.
-Wiesz, o co mi chodzi...Zachowałaś się jak zupełna idiotka, wiem, że twój tata...
-Dobra, jestem największą debilką na świecie, ale powiedz mi co ja mam teraz zrobić?-jęknęłam chowając się pod kocem.
-Jedź do niego.
-Co?
-No, jedź do niego.
-Jest druga w nocy, panno wspaniała rada.
-A skąd wiesz ile on tu jeszcze zostanie? Przecież równie dobrze może kontynuować swoje leczenie w Londynie.
To coś spowodowało ukłucie w moim sercu. Czy on naprawdę wyjechałby nic mi nie mówiąc? Po prostu zostawiając mnie samą?
-Spinaj tyłek, jedziemy.
♥
-To jest twój najgłupszy pomysł w historii wszystkich twoich najgłupszych pomysłów. Jest druga w nocy on śpi.
-No i co z tego? A może tak to przeżył, że nie sypia w nocy?
Spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Już to widzę.
-Idź!-rozkazała, po czym prawie siłą wypchnęła mnie z samochodu.
Ignorując moje trzęsące się nogi skierowałam się do głównego wejścia.
Odwróciłam się spoglądając na przyjaciółkę. Odetchnęłam i sięgnęłam dłonią do dzwonka. Po chwili rozległ się dzwonek. Gdy tylko usłyszałam charakterystyczny dźwięk, chciałam uciec, jednak moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Stałam więc tam, tępo wpatrując się w białe drzwi. Zobaczyłam, że światło w środku się zapala. Po kilku sekundach zauważyłam przed sobą szczupłą blondynkę, która w szoku mi się przyglądała.
Spodziewałam się wszystkiego, ale nie Taylor Swift w piżamię stojącej w domu mojego chłopaka.
Tak btw nie mam nic do Taylor Swift, lubię ją. Po prostu w tym fanficu gra taką a nie inną rolę. xx
O jeju Taylor? Jestem strasznie ciekawa co dalej asdfghjkl
OdpowiedzUsuńProszę dodaj jak najszybciej nn <3
Oho, no Taylor to ja się tutaj kompletnie nie spodziewałam ;o Świetny rozdział, jestem ciekawa co wydarzy się dalej. Pozdrawiam, Weronika z you-and-me-equals-we.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO. Mój. Boże.! *-*
OdpowiedzUsuńcoś niesamowitego.! Nie spodziewałam się, że ta suka(sorry za takie określenie, ale inaczej nie można xd) będzie u Hazzy w domu.! Ciekawe co zrobi Taylor, Mel i Harry.! Nie moge sie doczekac.
P.S : oddałam sporo głosów na Harrego z Wordless ale nie martw się, dam jeszcze parę ;)
pozdrawiam i życzę mooooooore weny.! Bajuu/ Twoja wierna czytelniczka Wiki
OMG harry coś ty narobił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńchęć zabicia cię za to jest tak silna :)
OdpowiedzUsuńza tą Taylor :)
Trynkiewicz cię dopadnie :)
@demisiaczek
W tym momencie nienawidze cie (żarcik)
OdpowiedzUsuńShsiabahlN Harry nieeeeeeee
czekam na nexta :)
ooo ..., współczuje Mel no ale Hazz przesadził powinienem ją chociaż trochę zrozumieć! Zdrada z Taylor!!! No błagam tylko nie ona!!! Jak on mógł?!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!!!!
Weny!
xx
Świetne, zresztą jak zawsze ♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy :D
Taylor? Albo jest tak jak to wygląda, albo zupełnie inaczej, a Mel to tak zrozumie i narobi jeszcze większych spięć....
OdpowiedzUsuńCzekam na następny, dodawaj szybko, bo leżąc chora w łóżku nie mam co robić ;)
Świetny. :)
OdpowiedzUsuńA teraz sie okaze ze Taylor tylko na herbatke XD (sarkazm) A rozdzial zajebisty i taki jdsmwkox
OdpowiedzUsuń*___*
OdpowiedzUsuńGenialne! Ale tą Taylor u niego w domu, to mnie zaskoczyłaś ;)
OdpowiedzUsuńO nie nie nie tylko mi ona NIE NIE NIE NIE . JEŚLI ONA COŚ Z HARRYM TO PRZYSIĘGAM ,ZE ROZERWE JĄ NA STRZĘPY (tak wiem za bardzo się emocjonuje .. Wiem xd )
OdpowiedzUsuńNadal czytam. I masz także mój głos.
OdpowiedzUsuńNEXT NEXT NEXT! kocham cie normalnie <3
OdpowiedzUsuńJezu, co ona tu robi -,-
OdpowiedzUsuńPrzecież to przez nią Harry stracił głos.
Nienawidzę jej, i to nie tylko w twoim fanfictionie, ale ogólnie.
Kurwa płaska dziwkowata decha :>
Nie no, nie powinnam tu wyrzucać swoich myśli dotyczących Kutaylor, ale nie mogłam się powstrzymać noo xD
Rozdział ge-nial-ny ! <3
Zapraszam również do siebie ;)
http://thedarknessoffate.blogspot.com/
Co ona tam robi -_-" Nienawidzę Taylor , nie tylko w tym fanfiction .Niech lepiej Harry nie zrobi nic głupiego, bo jeśli zrobi to osobiście skopie mu tyłek, nie wiem jak, ale skopie. xD Tak ogólnie to świetny rozdział *_* I na pewno wpadnę na bloga o Louisie :D Czekam na nn i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńI jeśli masz czas i ochotę możesz wpaść też do mnie :
http://midnight-memories-liam.blogspot.com/
mam nadzieje że jego tam nie bedzie!!
OdpowiedzUsuńHahha nareszcie zrozumiałam sens tytułu
OdpowiedzUsuńWordless
Word-słowa
Less-mniej
Wordless-mniej słów
Haha dopiero to skumałam hahah ja geniusz XD
Co do rozdziału to w tym momencie wielbię Rusha. Rush Rush RUSH. Niech Harry odjedzie ze swoją Taylor i jej krzywo namalowanymi ustami hen daleko najlepiej na trójkąt bermudzki. Natomiast Mel niech żyje długo i szczęśliwie z Rushem Cudownyn, tatą zmartwychwstałym zombie, mamusią o której niewiele wiem i Tobym bratem z najpięknięjszym imieniem pod słońcem. NO!
Pozdro dla kici-autorki. Kocham cię i wprost wielbię. Chciałabyś mi wysłać swoje zdjęcie, kawałek włosów, może przeżutą gume. Postawię ci ołtarzyk z takimi fajnymi świeczkami hihihi.
Okej okej, chyba cię przerażam.. No nic, pozdrawiam (znowu) i życzę miłego pisania rozdziału. No i mnie miłego czytania hehe
Ja z twitteraaaa @MyDirection14
z tego co się dobrze orientuje, wordless oznacza niemowę, ale mogę sie mylić...
UsuńSuper,super , super !!!!
OdpowiedzUsuńZABIJĘ CIĘ. NAPRAWDĘ, ZA MOMENT CIĘ ZABIJĘ!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś to w ogóle tak rozegrać? Jezu, tutaj Melanie decyduje się na taki - umówmy się, cholernie odważny - krok i kogo zastaje w drzwiach mieszkania swojego chłopaka? Jego byłą, przez którą miał wypadek? (Boże, kocham Taylor z całego serca i czuję się dziwnie, gdy widzę, że jest czarnym charakterem :c) Nie no, jeśli oni robili to, co myślę, że robili, to chyba się rozpłaczę. Co Cię tak wzięło na komplikacje, co, kochanie? :D Oczywiście, sam fakt, że wzbudzasz we mnie tyle emocji świadczy o tym, że wyszło Ci to świetnie, a ja jestem po prostu roztrzęsiona! Nie potrafię nawet, cholera, skupić się na Rushu, co do którego boję się, że też namiesza, Jezu! Dodawaj następny rozdział w tempie ekspresowym, bo do jutra będą tutaj leżały moje zwłoki! (oczywiście, poczekam, aż koncert Jamesa się skończy, także masz jakieś 24 godziny :D) <3
Jezu, błagam żeby to nie było tak jak to wygląda.. dobra to tak jak wygląda, jak możesz?! Harry nie może być taki, wtedy bym znienawidziła go po całości :((. Na prawdę było mi go szkoda, ale szukanie pociechy u NIEJ?! Dodawaj następny!! :(
OdpowiedzUsuń~halfatwin
Jak nazywa się piosenka w zwiastunie? Strasznie mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńsafe & sound- taylor swift :)
Usuń