czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 22

Tym razem wyjątkowo z perspektywy Taylor. Mam nadzieję, że choć trochę zrozumiecie jej postępowania. Chciałam jeszcze raz zaznaczyć, że lubię Tay i rozumiem, że ktoś może nie, ale proszę nie jeźdźcie ''tej prawdziwej'' w komentarzach, bo samie wiecie jakie to uczucie, gdy ktoś najeżdża na twojego idola.
Nie wiem w sumie, co jeszcze napisać hahah Jak tam u Was? Jak szkoła? :) Przypominam o głosowaniu, oczywiście jeśli lubicie Wordlessa <klik> ;)
#muchlove
@DameHazza


Taylor

Spojrzałam na dziewczynę przede mną. Widziałam w jej oczach zupełny szok. Czułam dokładnie to samo widząc ją tu o drugiej w nocy. Przybrałam jednak obojętny wyraz twarzy.
-Przepraszam...Ja...-zająknęła się i spojrzała na swoje buty.-Ja powinnam już iść.
Nie zdążyłam nawet nic odpowiedzieć. Po prostu pobiegła do samochodu, który stał przed domem. Usłyszałam szmer, na co szybko zamknęłam drzwi i odwróciłam się w kierunku schodów.
Ujrzałam zaspaną sylwetkę chłopaka, który patrzył na mnie pytająco.
Wiedziałam, że powinnam mu powiedzieć... Ale przez ostatnie dni chodził strasznie przybity. Zdziwiłam się, gdy napisał do mnie. Zdawałam sobie sprawę, że między nami do niczego nie dojdzie. Nawaliłam na całej linii. Ale mimo wszystko zanim zaczęliśmy się spotykać byliśmy przyjaciółmi. I chyba tylko ja mu tu zostałam. To zabrzmi niedorzecznie po tym co zrobiłam, ale naprawdę go kocham. Gdy zobaczyłam go z tą dziewczyną... Załamałam się. Ona była idealna. Piękna, inteligentna i miła dla wszystkich wokół. Na początku czułam ogromną złość, jednak zdałam sobie sprawę, że sama sobie byłam winna.
Nie myśląc o niczym więcej, przełknęłam gulę w gardle i uśmiechnęłam się lekko.
-Przepraszam, nie chciałam cię obudzić...Po prostu musiałam się czegoś napić.
Skinął głową po czym wrócił do swojej sypialni.

Melanie

Nie umiałam opanować szlochu. Ona tam była. Nie rozmawialiśmy zaledwie kilka dni... To wręcz...okrutne.
-Zawieź mnie na basen, proszę-wybełkotałam do zmartwionej przyjaciółki.
-C-co?-spojrzała na mnie jak na zupełną wariatkę.
-Uniwersytecki basen, błagam-nie mówiąc nic więcej włączyła silnik i odjechała.
Gdy zajechałyśmy pod uczelnię przetrząsnęłam torebkę i ku mojej uldze znalazłam klucze. Jako kapitan drużyny pływackiej uniwersytetu mam dostęp do basenu kiedy chce. To dziwne, ale w tym momencie w ogóle mnie to nie obchodziło. Wpisałam kod do alarmu, który nie był zbyt wymyślny (1234), po czym przeciągnęłam koszulkę przez siebie i zsunęłam z siebie spodnie. Niemal natychmiast wskoczyłam do basenu. Przepłynęłam sześć długości kraulem skupiając się tylko na tym. Trzy ruchy, oddech...Trzy ruchy, oddech. Gdy dopłynęłam do ścianki, dotknęłam stopami dna basenu. Dostrzegłam, że na sali siedzi Vic. Patrzyła na mnie z ogromną troską w oczach, ale przede wszystkim ze smutkiem. W pomieszczeniu panował pół mrok, gdyż jedynym światłem był księżyc w pełni. Spojrzałam na teraz lekko wzburzoną wodę, po czym wzięłam głęboki oddech, popłynęłam kolejne długości.
Wzięłam głęboki oddech i ściągając z uszu słuchawki, przekroczyłam próg szpitala. Zmieniłam swoje dyżury, modląc się by go nie spotkać. Ostatnie dni były dosłownie takie same. Wstawałam, jadłam, uczyłam się do egzaminów, wychodziłam do szpitala, wracałam i kładłam się spać. Victoria, jak to ona, próbowała ze mną rozmawiać, ale to było naprawdę trudne zadanie. Czemu tak bardzo to przeżywam? Nie mogłabym po prostu żyć dalej...Tak jak on? Zapomnieć i tyle. Skinęłam głową do Alice, po czym zostawiłam kurtkę w swojej szafce i przebrałam buty. Od razu wiedziałam do kogo powinnam się udać.
Skierowałam się do pokoju pani Graham i gdy tylko do niego wkroczyłam na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Jak się pani dzisiaj miewa?-spytałam siadając na krześle obok.
-Całkiem dobrze, dziękuję słoneczko...Ale widzę, że z tobą dzieję się coś złego-spojrzała na mnie swoimi brązowymi, przenikliwymi oczami.
-Aa...To nic takiego-spojrzałam na swoje splecione dłonie.
-Wyrzucając to z siebie, będzie ci łatwiej-poradziła, na co się na nią spojrzałam. Uśmiechnęła się lekko i ścisnęła moją dłoń.
Kończąc swoją historię spojrzałam na staruszkę, która wyglądała jakby bardzo intensywnie myślała.
-Czy to jest ten chłopiec, z burzą loków?-skinęłam głową, potwierdzając jej słowa.-Mimo wszystko sądzę, że powinnaś z nim porozmawiać...-spojrzałam na nią jakby zwariowała.-Możesz też zapomnieć-dodała.
Nie ma opcji, żebym dała radę zapomnieć. Nie przy jego cholernych zielonych oczach, cholernym uśmiechu i przy jego cholernym uśmiechu na każdej okładce magazynu.
Wyszłam zupełnie zdezorientowana. Co ja mam niby zrobić? Czy ten cały bełkot, że czas leczy rany to prawda? Bo mi jak na razie nie pomaga. Skierowałam się do łazienki i spojrzałam w lustro. Przemyłam twarz zimną wodą. To było zaledwie kilka miesięcy...Jak to możliwe, że tak szybko i mocno się w nim zakochałam? Przecież kiedy go tu przywieźli miałam chłopaka... Czy powinnam z nim porozmawiać? Czy w ogóle dam radę bez żałosnego szlochu i prośby by wrócił? Przetarłam dłonią pojedynczą łzę, która spłynęła po moim policzku. Odwróciłam się i wyszłam z łazienki. Podniosłam głowę i w tym momencie nasze spojrzenia się skrzyżowały, a ja poczułam, że mój żołądek wywrócił się do góry nogami, a kolana zmiękły prawie tak jakbym nie miała kości.

26 komentarzy:

  1. Nshdnudbdud boski boski BOSKI B O S K I I JESZCZE RAZ B. O. S. K. I. !!
    CZEKAM NA NASTĘPNY, mam nadzieję ze się szybko pogodzą *.* nshdnjdjchdnhc

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze ta muzyka w tle :')
    Jezuuu masz taki talent!
    Uwielbiam to opowiadanie! Jest pełne emocji!
    Jestem ciekawa co się stanie w następnym.
    Co Harry zrobi gdy dowie się, że Mel była u niego wtedy, gdy Tay otworzyła drzwi!:O
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny, liczę że w następnym się wyjaśni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O JEJUSIU!!!!
    Czemu w takim momencie?!
    Nie mgoę doczekac się kolejnego rozdziału!! :)
    Serio!!!
    Pozdrawiam
    G xx

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże cudowne *_* Taylor miała powiedzieć to Harry'emu -,- On teraz na pewno nie wie, że ona wie (Jak to brzmi xD ) Czemu w ogóle w takim momencie ?? xDD Dawaj szybko next :*

    OdpowiedzUsuń
  6. cud miód i orzeszki ;3 co tu więcej pisać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejciu!!!! ŚWIETNY! Kocham <3
    Chcę już ich rozmowę ;D
    Czekam na następny ^.^ /@Dreams_my_Life

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chcę kolejny rozdział :c Kończy się w takim momencie, że chce się czytać dalej. Co ty z nami robisz? haah

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh szkoda ze troche krótki ale itak fajny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ;o prosze szybko następny<3!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem dlaczego, ale ja rozumiem postępowanie Taylor (może dlatego, że bardzo ją lubię w realu, kocham jej piosenki) i na jej miejscu też tak postąpiłabym. Może to samolubne, ale każda dziewczyna tak by zrobiła. Poza tym nie może być za kolorowo (bo opowiadanie byłoby nudne), więc w sumie dobrze, że mu nie powiedziała. Czekam na kolejny rozdział, ten był świetny. Pozdrawiam, Weronika z http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow..!^^*.* chcę więcej!!:D szybko..:p

    OdpowiedzUsuń
  13. O jaaaa w takim momencie!!!! mega mega!

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG cudowny! *.*
    Musiałaś przerwać w takim momencie? :)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG !!! Wspaniały rozdział jak wszystkie poprzednie :)
    dopiero dzisiaj znalazłam Twojego bloga i w półtorej godziny na jednym dechu przeczytałam wszystkie rozdziały a przy ostatnich ryczałam XD
    Wiem że trochę późno ale chciałam powiedzieć że bardzo podoba mi się pomysł na nowego bloga o oddzielnych historiach chłopaków, oraz że strasznie podoba mi się fanfic o Louim... Czekam na nexta i życzę duuuuużo weny <3
    ~Kaya :***

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć, ostatnio zostałam nominowana do Liebster Award, i moim zadaniem było nominować 11 innych blogów. Jesteś jedną z osób nominowaną przeze mnie.Więcej informacji u mnie http://niedostepna-olga.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Oczywiście (jakże by inaczej) cudo ! ♥
    Życzę dużo dużo weny oraz komentarzy, tak by mogły cię motywować do dalszej pracy z tym naprawdę dobrym opowiadaniem.
    #shine

    OdpowiedzUsuń
  18. Obiecałam komentarz, a więc jestem :D
    Typowo na początku powiem, że jak zwykle jest cudowny. Zazdroszczę tak dużego talentu!
    Tay zachowała się jak samolubna suka i Harry na pewno się wkurzy na nią za to. Ale jestem w stanie ją niestety zrozumieć... Bardzo lubię Tay w realu, ale rozumiem, że na potrzeby opowiadania nadałaś jej taki charakter :)
    Jest mi przykro z powodu Mel, bo dziewczyna sobie na to nie zasłużyła. Z drugiej strony life is brutal, a bez tego byłoby mega cukierkowo...
    Nie czepnę się długości, ale i tsk powinnaś wiedzieć, że CHCĘ WIĘCEJ xD
    Życzę dalszej weny xx
    @dreamerniallerx

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jak zwykle bardzo fajny, tylko szkoda, że jak zawsze taki krótki ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział jfok ok ksbdixaoj shirvdid co ona teraz zrobi ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytając ten rozdział, słuchałam "One Day" Kodaline - polecam wszystkim i nie tylko dlatego, że Harry pisze teraz z nimi piosenki, są cudowni sami w sobie - i chyba dlatego wszystko trafiło do mnie dwa razy mocniej. I kurde, wiem, że powinnam hejtować Taylor, bo przecież nie postąpiła do końca dobrze, ale... nie mogę. Dobra, może i dlatego, że ją kocham, całym swoim fanowskim sercem i zawsze, w każdym ff będę doszukiwać się w niej dobrych cech. Ale najważniejsze - wsparła go wtedy, kiedy - nie oszukujmy się - Melanie nawaliła na całej linii. Rozumiem, strata. Ale nie można obwiniać o nią osoby, która kocha Cię całym sercem i zrobiłaby wszystko dla Twojego serca. Takie moje skromne zdanie.
    Cóż mogę więcej powiedzieć? Nie rycz, Melanie, tylko spinaj tyłek i porozmawiaj z nim! Bo wiem, że to on tam na Ciebie czeka! Jak tego nie zrobisz, to Ci poważnie nakopię (ostatnio mam jakieś agresywne odruchu, ale whatever, jakbyś Ty rozwiązywała tysiąc pytań o królikach, żołądkach krowy i ichtiostegach, czułabyś to samo :D). Jesteście razem zbyt idealni, aby to spieprzyć, no proszę, no!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Wierzę w nich, a tay stąd nie cierpię za to że mu nie powiedziała !

    OdpowiedzUsuń